Powszechnie uważa się, że maj jest miesiącem miłości, magicznym czasem dla wszystkich zakochanych. Oczywiście dowodów na poparcie tej tezy jest nieskończenie wiele: jest wiosennie, słonecznie, ciepło, przyroda eksploduje energetyczną zielenią, a w ludziach budzą się gorące uczucia. Ale co powoduje, że się w kimś zakochujemy? Na to pytanie nie można odpowiedzieć jednoznacznie! Zakochiwanie się to proces podświadomy, na który można wpływać tylko do pewnego stopnia. To, czy się w ogóle zakochamy, w kim i jak szybko, zależy od bardzo różnych czynników. Ale, nawet jeżeli znamy wszystkie te czynniki, nie możemy z całą pewnością stwierdzić, co tak dokładnie dzieje się z nami, gdy się zakochujemy. Jedno jest pewne, kiedy jesteśmy zakochani, rzadko kierujemy się pragmatycznymi czy wymiernymi powodami: po prostu jesteśmy zakochani i to jest najpiękniejsze ze wszystkiego.
Mnie interesuje dzisiaj pytanie, ile razy w życiu można się zakochać? Tu zdania są mocno podzielone; jedni uważają, że tylko jeden jedyny raz, inni, że tylko dwa razy, jeszcze inni, że można zakochać się wielokrotnie. Prawda zapewne tkwi pośrodku i jest zależna od osobistych predyspozycji. Jedni zakochują się bez pamięci zbyt często, inni nie zakochują się nigdy. Kto jako nastolatek przeżył pierwszą wielką miłość, wie, że jest to płomienne uczucie nieporównywalne z żadnym innym. Kto się zakochał, zakłada różowe okulary i wierzy głęboko, że to jest jedyna prawdziwa miłość, która trwać będzie wiecznie. Najczęściej pierwsza miłość kończy się niepowodzeniem, a rozstanie jest bezgranicznie bolesne (przynajmniej dla jednej ze stron). Gdy pierwsza wielka miłość jest już historią, kończy się także mocno naiwne i podświadome idealizowanie partnera lub partnerki. Druga miłość jest już bardziej ostrożna, Wiemy, że nie wszystko jest idealne, wiemy znacznie lepiej, czego oczekujemy od partnera lub partnerki oraz czego naprawdę potrzebujemy, aby być szczęśliwymi w nowym związku. Druga miłość jest wolna od idealizowania i dlatego traktuje krytykę partnera lub partnerki z dużą dozą przyzwolenia. To powoduje, że emocje często biorą górę: gorące kłótnie i namiętne pojednania przeplatają się ze sobą i są na porządku dziennym. Ale bardzo często także druga miłość kończy się rozstaniem, ponieważ nie odpowiada naszym idealnym wyobrażeniom o "prawdziwej miłości". Trzecia miłość jest najtrudniejsza, jeżeli w ogóle nadejdzie. Trzeciej miłości mało kto się spodziewa, ta przychodzi często niepodziewanie i jest traktowana z dużym poczuciem dystansu i obawy, że krytyczne oceny otoczenia nie pozwolą cieszyć się tym uczuciem.
Jestem głęboko przekonany - mówię to w pełni świadomie i na bazie moich własnych doświadczeń życiowych - że kluczem do sukcesu jest akceptacja miłości takiej, jaką jest naprawdę - nawet jeżeli jest ona zupełnie inna niż ta, której oczekiwaliśmy. Często wybujałe i wyśrubowane wyobrażenia nie pozwalają cieszyć się tą miłością, która właśnie do nas zawitała. Czy jest to miłość od pierwszego wejrzenia, od drugiego czy od trzeciego, nie ma żadnego znaczenia. Zakochani nie śpią, nie jedzą, nie myślą; tu zawodzi jakakolwiek logika, liczą się tylko motyle w brzuchu i ogrom szczęścia. I chociaż wszelkie badania i liczne studia nad sekretem i magią zakochania się bardzo wiele wyjaśniają, to w ostatecznym rachunku miłość pozostaje nadal cudowną tajemnicą.
Mnie interesuje dzisiaj pytanie, ile razy w życiu można się zakochać? Tu zdania są mocno podzielone; jedni uważają, że tylko jeden jedyny raz, inni, że tylko dwa razy, jeszcze inni, że można zakochać się wielokrotnie. Prawda zapewne tkwi pośrodku i jest zależna od osobistych predyspozycji. Jedni zakochują się bez pamięci zbyt często, inni nie zakochują się nigdy. Kto jako nastolatek przeżył pierwszą wielką miłość, wie, że jest to płomienne uczucie nieporównywalne z żadnym innym. Kto się zakochał, zakłada różowe okulary i wierzy głęboko, że to jest jedyna prawdziwa miłość, która trwać będzie wiecznie. Najczęściej pierwsza miłość kończy się niepowodzeniem, a rozstanie jest bezgranicznie bolesne (przynajmniej dla jednej ze stron). Gdy pierwsza wielka miłość jest już historią, kończy się także mocno naiwne i podświadome idealizowanie partnera lub partnerki. Druga miłość jest już bardziej ostrożna, Wiemy, że nie wszystko jest idealne, wiemy znacznie lepiej, czego oczekujemy od partnera lub partnerki oraz czego naprawdę potrzebujemy, aby być szczęśliwymi w nowym związku. Druga miłość jest wolna od idealizowania i dlatego traktuje krytykę partnera lub partnerki z dużą dozą przyzwolenia. To powoduje, że emocje często biorą górę: gorące kłótnie i namiętne pojednania przeplatają się ze sobą i są na porządku dziennym. Ale bardzo często także druga miłość kończy się rozstaniem, ponieważ nie odpowiada naszym idealnym wyobrażeniom o "prawdziwej miłości". Trzecia miłość jest najtrudniejsza, jeżeli w ogóle nadejdzie. Trzeciej miłości mało kto się spodziewa, ta przychodzi często niepodziewanie i jest traktowana z dużym poczuciem dystansu i obawy, że krytyczne oceny otoczenia nie pozwolą cieszyć się tym uczuciem.
Jestem głęboko przekonany - mówię to w pełni świadomie i na bazie moich własnych doświadczeń życiowych - że kluczem do sukcesu jest akceptacja miłości takiej, jaką jest naprawdę - nawet jeżeli jest ona zupełnie inna niż ta, której oczekiwaliśmy. Często wybujałe i wyśrubowane wyobrażenia nie pozwalają cieszyć się tą miłością, która właśnie do nas zawitała. Czy jest to miłość od pierwszego wejrzenia, od drugiego czy od trzeciego, nie ma żadnego znaczenia. Zakochani nie śpią, nie jedzą, nie myślą; tu zawodzi jakakolwiek logika, liczą się tylko motyle w brzuchu i ogrom szczęścia. I chociaż wszelkie badania i liczne studia nad sekretem i magią zakochania się bardzo wiele wyjaśniają, to w ostatecznym rachunku miłość pozostaje nadal cudowną tajemnicą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz