Jako suplement do poprzedniego posta chciałbym dzisiaj przypomnieć najpiękniejszą piosenkę o czułości, jaką kiedykolwiek w życiu słyszałem. Nieskomplikowana, ale niezwykle subtelna linia melodyczna, proste instrumentarium, delikatny i krystaliczny głos Marie Laforêt - nieżyjącej już piosenkarki i aktorki francuskiej, jedyne w swoim rodzaju wspaniałe brzmienie języka francuskiego, ale nade wszystko niezwykły, bardzo poetycki tekst sprawiają, że piosenka pozostaje w głowie na bardzo długo. Słowa napisał Noël Roux, muzykę skomponował Hubert Giraud. Pierwszym interpretatorem piosenki był francuski aktor Bourvil, który nagrał ją w 1963 roku. Wersja Marie Laforêt powstała rok później w 1964 roku. Aby móc w pełni delektować się tym utworem, należy dobrze zrozumieć tekst piosenki. Oto ten tekst po polsku (tu w moim przekładzie):
Czułość
Można żyć bez bogactwa, nie posiadając nawet grosza w kieszeni, książąt i księżniczek jest wystarczająco dużo, ale nie można żyć bez czułości, nie, nie, nie, nie, nie można.
Można żyć bez sławy, która i tak niczego nie udowadnia, pozostać nieznanym dla historii i nic sobie z tego nie robić, ale nie można żyć bez czułości, nie, nie, nie, nie, nie można.
Cóż to za słodka słabość, co za wspaniałe uczucie, ta potrzeba czułości, którą posiadamy od urodzenia, tak, to prawda, to prawda.
W ogniu młodości rodzą się rozkosze, a miłość pozwala na bohaterskie czyny, które nas oszałamiają, bo przecież, bez czułości miłość byłaby niczym, nie, nie, nie, nie, byłaby niczym.
Dziecko zaplata tobie ręce na szyi, ponieważ uczyniłeś je przed chwilą szczęśliwym, twój smutek gdzieś znika, masz w oczach łzy, mój Boże, mój Boże, mój Boże.
W swojej nieprawdopodobnej mądrości i nieskończonej namiętności pozwól, aby w głębi twojego serca płynął bez końca bystry strumień czułości, tak aby tylko miłość mogła rządzić, i niech ta miłość rządzi do końca twoich dni.
Czułość
Można żyć bez bogactwa, nie posiadając nawet grosza w kieszeni, książąt i księżniczek jest wystarczająco dużo, ale nie można żyć bez czułości, nie, nie, nie, nie, nie można.
Można żyć bez sławy, która i tak niczego nie udowadnia, pozostać nieznanym dla historii i nic sobie z tego nie robić, ale nie można żyć bez czułości, nie, nie, nie, nie, nie można.
Cóż to za słodka słabość, co za wspaniałe uczucie, ta potrzeba czułości, którą posiadamy od urodzenia, tak, to prawda, to prawda.
W ogniu młodości rodzą się rozkosze, a miłość pozwala na bohaterskie czyny, które nas oszałamiają, bo przecież, bez czułości miłość byłaby niczym, nie, nie, nie, nie, byłaby niczym.
Dziecko zaplata tobie ręce na szyi, ponieważ uczyniłeś je przed chwilą szczęśliwym, twój smutek gdzieś znika, masz w oczach łzy, mój Boże, mój Boże, mój Boże.
W swojej nieprawdopodobnej mądrości i nieskończonej namiętności pozwól, aby w głębi twojego serca płynął bez końca bystry strumień czułości, tak aby tylko miłość mogła rządzić, i niech ta miłość rządzi do końca twoich dni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz