W przeszłości ludzie żyli w pełnej zgodzie z naturą i dlatego byli bardziej świadomi, że są tylko niewielką częścią większej całości. Musieli się podporządkować naturze i dopasować do jej rytmu, co wymagało od nich znacznej pokory wobec natury i jej odwiecznych praw. W przeszłości pokora była cnotą, ale z czasem mówienie o cnocie pokory popadło w niełaskę. Ma to bezpośredni związek z bardzo szybkim, ale fałszywie pobożnym, wręcz bigoteryjnym rozwojem ludzkiej cywilizacji, w której pokorę interpretowano jako destruktywną małostkowość, wyparcie się samego siebie, zbędne, bezcelowe i szkodliwe podporządkowanie, co prowadziło do powszechnej pewności, że pokora prowadzi do problemów, nieszczęścia i uzależnienia. Współczesny człowiek, odrzucając pokorę, poszedł jeszcze dalej, ponieważ uważając siebie za pana i władcę wszechświata, przyznał sobie prawo pomiatania prawami natury i wykorzystywania tych praw tylko i wyłącznie do swoich egoistycznych celów.
Ludzkość musi przypomnieć sobie o cnocie pokory oraz musi zrezygnować ze stawiania siebie na najwyższym piedestale. Pycha i pewność siebie, zadufanie i arogancja prowadzą zawsze, prędzej czy później, do megalomanii i pobłażania sobie we wszystkim, bez obowiązku liczenia się z kimkolwiek i czymkolwiek. Sytuacja na świecie zmienia się powoli, młode pokolenia walczą o ochronę klimatu i środowiska naturalnego, chcą, aby pozostawiono im w miarę dobrze funkcjonującą planetę, na której i z którą mogą żyć w zgodzie i zdrowiu. Coraz więcej ludzi rezygnuje z jedzenia mięsa, przechodząc na wegetarianizm, chcą uratować zwierzęta przed niepotrzebnym cierpieniem a planetę przed niepotrzebnym obciążeniem. Za tym wszystkim kryje się pokora, którą młode pokolenia odkrywają dla siebie, czerpiąc z niej siłę i motywację dla swojej walki o przetrwanie na Ziemi. Wcześniej czy później natura zmusi ludzkość do pokory, ponieważ pokora wobec natury jest niezbędna. Ale pokora nie oznacza w żadnym wypadku utraty czegokolwiek, ponieważ zaakceptowanie zmniejszających się możliwości dalszego rozwoju, a co za tym idzie także ograniczenie rabunkowej gospodarki całej planety, prowadzi bezpośrednio do zewnętrznego i wewnętrznego spokoju i poprawienia jakości życia. Ludzkość zagalopowała się w swojej pewności siebie, nieomylności i prawie do samostanowienia, dlatego powrót do cnoty pokory, jako najważniejszej z cnót, będzie bardzo trudny i bolesny.
Innej alternatywy nie mamy. Pokora wobec planety i szacunek dla niej, to rezygnacja z nadrzędnej roli człowieka w świecie oraz przyznanie się do ludzkich ograniczeń i niedoskonałości. To także przyjacielska, dojrzała, kompetentna, zaangażowana, ale przede wszystkim pełna zdrowego rozsądku postawa wobec błękitnej planety.
Ludzkość musi przypomnieć sobie o cnocie pokory oraz musi zrezygnować ze stawiania siebie na najwyższym piedestale. Pycha i pewność siebie, zadufanie i arogancja prowadzą zawsze, prędzej czy później, do megalomanii i pobłażania sobie we wszystkim, bez obowiązku liczenia się z kimkolwiek i czymkolwiek. Sytuacja na świecie zmienia się powoli, młode pokolenia walczą o ochronę klimatu i środowiska naturalnego, chcą, aby pozostawiono im w miarę dobrze funkcjonującą planetę, na której i z którą mogą żyć w zgodzie i zdrowiu. Coraz więcej ludzi rezygnuje z jedzenia mięsa, przechodząc na wegetarianizm, chcą uratować zwierzęta przed niepotrzebnym cierpieniem a planetę przed niepotrzebnym obciążeniem. Za tym wszystkim kryje się pokora, którą młode pokolenia odkrywają dla siebie, czerpiąc z niej siłę i motywację dla swojej walki o przetrwanie na Ziemi. Wcześniej czy później natura zmusi ludzkość do pokory, ponieważ pokora wobec natury jest niezbędna. Ale pokora nie oznacza w żadnym wypadku utraty czegokolwiek, ponieważ zaakceptowanie zmniejszających się możliwości dalszego rozwoju, a co za tym idzie także ograniczenie rabunkowej gospodarki całej planety, prowadzi bezpośrednio do zewnętrznego i wewnętrznego spokoju i poprawienia jakości życia. Ludzkość zagalopowała się w swojej pewności siebie, nieomylności i prawie do samostanowienia, dlatego powrót do cnoty pokory, jako najważniejszej z cnót, będzie bardzo trudny i bolesny.
Innej alternatywy nie mamy. Pokora wobec planety i szacunek dla niej, to rezygnacja z nadrzędnej roli człowieka w świecie oraz przyznanie się do ludzkich ograniczeń i niedoskonałości. To także przyjacielska, dojrzała, kompetentna, zaangażowana, ale przede wszystkim pełna zdrowego rozsądku postawa wobec błękitnej planety.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz