środa, 13 listopada 2024

Czy radość, którą odczuwamy podczas szaleństwa zakupów, jest tylko iluzją?

Każdy, kto chce kupić sobie modny i obowiązkowy ciuch sezonu, najnowszy smartfon, rower elektryczny czy wreszcie wymarzony nowy samochód, robi to z założeniem, że zakup ten poprawi jego życie, uszczęśliwi go lub co najmniej wprawi w dobry nastrój. Któż z nas nie lubi zobaczyć siebie w nowym ubraniu, nie cieszy się, gdy nowa elektroniczna zabawka posłusznie wykonuje jego polecenia, nie podziwia zazdrosnych spojrzeć sąsiadów, gdy po raz pierwszy parkuje swój nowy samochód na podjeździe lub przed garażem. Jednak spacer dowolną ulicą handlową w Niemczech może skłaniać do głębokiej refleksji. Można się dowolnie długo rozglądać i w końcu stwierdzić ze zgrozą, że niewiele jest oznak radości na twarzach obserwowanych ludzi. Jedynie w reklamach telewizyjnych konsumenci krzyczą ze szczęścia, ale w prawdziwym życiu to się nie często zdarza.

Gdyby dobrobyt równał się dobrostanowi, to szczęście ludzi w krajach wysoko uprzemysłowionych musiałoby eksplodować. A tak przecież nie jest. Jest wręcz przeciwnie. Podczas gdy standard życia w tych krajach nieustannie rośnie, zadowolenie z życia uparcie utrzymuje się na tym samym poziomie od dziesięcioleci. Jednocześnie coraz więcej ludzi cierpi na depresję i inne schorzenia natury psychicznej. Światowa Organizacja Zdrowia przewiduje, że w ciągu kolejnych dwudziestu lat depresja spowoduje więcej szkód wśród kobiet na całym świecie niż jakakolwiek inna choroba. W przypadku mężczyzn tylko choroby układu krążenia będą powodować więcej cierpienia. Na dobrą sprawę nikt dokładnie nie wie, co powoduje te psychiczne katusze. Urbanizacja może odgrywać tu pewną rolę, podobnie jak nadmierne obciążenie pracą, wysoki wskaźnik rozwodów czy w końcu fakt, że coraz więcej ludzi wykonuje prace biurowe, siedząc cały dzień przy biurku przed komputerem. Pewne jest jednak to, że tak upiornego wzrostu zachorowań na depresję nie można po prostu wytłumaczyć faktem, że coraz więcej ludzi, cierpiących na tę chorobę, przełamując strach i obawy, szuka pomocy u lekarzy. Niemieckie kasy chorych biją na alarm, depresja i inne choroby psychiczne mogą stać się plagą XXI wieku.

Ale istnieją dowody na to, co wynika z wielu badań zachowań społecznych, że powszechna konsumpcja jest także w znacznym stopniu odpowiedzialna za ten mało pozytywny rozwój. Wszechobecna reklama wzbudza w wielu ludziach niejasne poczucie, że choć posiadają już tak wiele, to jednak czegoś im brakuje, co powoduje poważne zaniepokojenie swoim stanem posiadania, statusem społecznym czy popularnością. Kiedy szturmujemy domy handlowe, ponieważ ceny towarów, których w rzeczywistości nie potrzebujemy, zostały obniżone, jesteśmy sterowani system nagród, bonusów i punktów. Zachowujemy się jak drapieżnik, który nie chce puścić swojej ofiary. Napędzany dopaminą mózg nie jest już w stanie nawet przez chwilę pomyśleć o innych potrzebach czy nawet długoterminowych konsekwencjach swoich decyzji. Współcześnie, najbardziej bezlitosne polowanie na zdobycz nie odbywa się już w dżungli, ale w centrach handlowych lub coraz częściej w sklepach internetowych.

Ludzie w zamożnych krajach stoją dzisiaj przed nowym wyzwaniem, bo nie odnajdują już szczęścia poprzez zaspokajanie pragnienia, aby posiadać coraz więcej, ale poprzez jego ograniczanie. Dla wielu ludzi taka dobrowolna powściągliwość jest jeszcze nieznana, a może nawet niemożliwa do zrealizowania, co wynika z przestarzałej perspektywy patrzenia na własne życie. Większość ludzi uważa mianowicie, że samokontrola i powściągliwość są oczywiście godne pochwały, ale wrogie wszelkim przyjemnościom życiowym. Tymczasem jest wręcz odwrotnie, bo tylko wtedy, gdy jesteśmy w stanie kontrolować swoje pragnienia, jesteśmy w stanie żyć z przyjemnością.

Bo nadmierne pragnienia, przesadne plany i ekscentryczne zamiary są jak mury, które oddzielają nas od prawdziwego życia. Poczucie szczęścia i radości życiowej nie rodzi się w żadnym razie ze zdobycia nowej rzeczy materialnej, ale z miłości, z przyjaźni, z budowania relacji z innymi ludźmi oraz troski o nich, ale nade wszystko ze świadomej akceptacji samego siebie i swojego życia. Każde nowe konsumpcyjne życzenie, z którego zrezygnujemy, tworzy coraz większą przestrzeń dla osobistego poczucia szczęścia. Mniej nie zawsze jest więcej, ale z całą pewnością, mniej jest zawsze zdrowiej i szczęśliwiej.




wtorek, 29 października 2024

Dlaczego jest tak trudno rozmawiać o śmierci?

Listopad zbliża się wielkimi krokami, a wraz z nim kolejne Święto Zmarłych, przypadające tradycyjnie na pierwszy dzień tego miesiąca. Cmentarze zapełniają się ludźmi, dbającymi o mogiły swoich zmarłych, zapalającymi znicze, wspominającymi czas, który bezpowrotnie minął i ludzi, którzy odeszli na zawsze. Ale nawet w te listopadowe dni, bardzo trudno jest namówić kogokolwiek na rozmowę o śmierci. Rozmawianie o śmierci i umieraniu nie jest i nigdy nie będzie łatwe. Zwłaszcza gdy jest się jeszcze młodym, a już na pewno nie wtedy, gdy chodzi o śmierć własną, śmierć rodziców lub śmierć krewnych. W rezultacie temat ten jest powszechnie unikany, odkładany i negowany. Dla wielu ludzi rozmowa o śmierci jest tak samo trudna, jak radzenie sobie z nią, gdy ona już przybędzie. Radzenie sobie ze śmiercią jest w społeczeństwach konsumpcyjnych paradoksalne. Nowocześni ludzie przyzwyczajeni są do dostępu do wszystkiego, wszędzie i przez cały czas, ale w obliczu śmierci, skonfrontowani są z brakiem kontroli, nieprzewidywalnością i niedostępnością. Wszystko, czego nie chcą wiedzieć i samemu doświadczyć, staje nagle i boleśnie przed nimi, gdy mają bezpośrednio do czynienia ze śmiercią. To jest kolejny powód, dla którego śmierć i radzenie sobie z nią są negowane na poziomie indywidualnym i odsuwane od siebie na tak długo, jak jest to tylko możliwe.

Jako społeczeństwo wciąż jesteśmy w stanie intelektualnie pojąć śmierć głodową tysięcy ludzi, ale zdajemy sobie doskonale sprawę z tego, że tracimy tę zdolność bardzo szybko, gdy śmierć zbliża się do nas osobiście. Nasza własna śmierć lub śmierć naszych bliskich jest bardzo emocjonalnym i bardzo osobistym wydarzeniem. Jak to możliwe, że ktoś, kogo dobrze znałem, szanowałem i kochałem, kto był zawsze obecny w moim życiu, nagle odszedł na zawsze? To jest często zupełnie niezrozumiałe, nawet dla dorosłego człowieka. W takich sytuacjach trudno jest znaleźć właściwe słowa i adekwatnie się zachować. Chociaż wiemy doskonale, że każdy z nas musi kiedy umrzeć, staramy się wszelkimi sposobami stłumić w sobie tę myśl lub w pełni odrzucić. Kiedy zbliża się nasza własna śmierć lub odchodzi ukochana osoba, czujemy się bezradni i reagujemy brakiem zrozumienia. Nierzadko uczucia te przeradzają się w obezwładniający strach przed śmiercią.

Pod koniec naszego życia wszystkich nas czeka ten sam los: śmierć. Dlatego pogodzenie się z takim końcem własnego życia, pomaga nam pokonać liczne przeszkody natury psychicznej i emocjonalnej oraz abstrakcyjny strach przed śmiercią. Rozmowy o śmierci mogą się znacznie do tego przyczynić, ponieważ rozmawiając o śmierci z innymi ludźmi, korzystamy z otwartego dialogu w dwójnasób: łatwiej akceptujemy własną śmierć oraz łatwiej godzimy się ze stratą naszych najbliższych. Uznanie śmierci za integralną część własnego życia jest wielkim osobistym osiągnięciem, mającym pozytywny wpływ na codzienne życie i jego cały przebieg oraz przyczyniającym się do aktywnej i w pełni świadomej jego akceptacji.




czwartek, 3 października 2024

Geny czy tryb życia ?

Nie jestem jakimś szczególnym fanem statystyki, ale są pewne obszary moich zainteresowań, które wymagają dokładnej lektury danych statystycznych, co pozwala mi na pełniejsze zrozumienie współczesnej cywilizacji technologicznej. Dla większości ludzi statystyka jest nudna i bardzo skomplikowana. Ale czy chcemy, czy nie, statystyka jest bardzo ważnym elementem naszego życia, ponieważ pozwala zrozumieć zależności oraz wysuwać konkluzje, oparte na interpretacji danych statystycznych.

Mieszkańcy Europy żyją coraz dłużej. W ciągu ostatnich 70 lat średnia długość życia znacznie wzrosła: łącznie o 13,9 lat dla mężczyzn i o 14,9 lat dla kobiet. W roku 2021 średnia długość życia w Europie wynosiła średnio 77,2 lat dla mężczyzn i 82,9 lat dla kobiet. Istnieją jednak znaczne różnice między poszczególnymi krajami. Podczas gdy ludzie w Skandynawii stają się coraz starsi, średnia długość życia spada w krajach na wschodzie Europy. W Niemczech średnia długość życia wzrasta średnio o 3 miesiące każdego roku. W porównaniu z pokoleniem naszych pradziadków, długość naszego życia wzrosła o ponad jedną drugą. Według oficjalnych danych średnia długość życia w Niemczech wynosi aktualnie 78,2 lat dla mężczyzn i 83 lata dla kobiet. Dla porównania, w roku 1910 średnia długość życia w Niemczech wynosiła 47,4 lat dla mężczyzn i 50,7 lat dla kobiet.

Ale sama analiza danych dotyczących długości życia na przestrzeni wieku, w oderwaniu od analizy zdrowia fizycznego i psychicznego człowieka w tym samym okresie, jest niepełna i prowadząca do niesłusznych wniosków. I chociaż współczesna medycyna, opierając się na najnowszych osiągnięciach nauki i technologii, nieustannie ulepsza metody diagnostyczne i terapeutyczne, jest w stanie wyleczyć lub zahamować bardzo wiele chorób, to jednak współczesny człowiek jest nadal podatny na wiele chorób. Oczywiście nie będę wymieniał wszystkich tych chorób, ponieważ można je określić jednym terminem: choroby cywilizacyjne. Wszystkie te choroby, występują bez wyjątku w krajach wysoko uprzemysłowionych. Wszystkiemu winne są nasze współczesne nawyki, które nie pasują do ludzkiej anatomii i naszego metabolizmu. W wysoce technologicznym społeczeństwie większość ludzi spędza większość dnia, wygodnie siedząc i korzystając z gotowych do spożycia produktów, podczas gdy nasi przodkowie musieli codziennie przemierzać wiele kilometrów, aby cokolwiek zjeść, a także żyć kilka dni bez jedzenia, w przypadku myśliwskich niepowodzeń. Efektem naszego wygodnictwa i niezdrowego trybu życia są otyłość, choroby układu kostno-stawowego, choroby sercowo-naczyniowe, choroby układu pokarmowego, zaburzenia psychiczne i nowotwory.

W przeważającej mierze to my sami jesteśmy odpowiedzialni za nasze zdrowie. Geny można oszukać sposobem i stylem życia, świadomą dietą, zdrowym odżywianiem, aktywnością fizyczną i higieną snu. I nawet w obliczu niekorzystnych uwarunkowań genetycznych, można samemu wiele osiągnąć: modyfikując odpowiednio czynniki środowiskowe, możemy zasadniczo wpływać na parametry naszego zdrowia i dobrego samopoczucia, tym samym na jakość życia. Bo liczy się nie tylko długość życia, ale nade wszystko możliwie głęboka satysfakcja z tego życia płynąca.




wtorek, 16 lipca 2024

W poszukiwaniu inspiracji

Sztuka nigdy nie powstaje w próżni. Niezależnie od tego, czy jest to malarstwo, teatr, fotografia, literatura czy inna dyscyplina sztuki, praca artysty jest zawsze adekwatną reakcją na otaczający świat oraz oryginalną odpowiedzią na inspirację. Ale inspiracja to bardzo nieśmiała muza. Unika cię, gdy jej potrzebujesz i narzuca się tobie, gdy nie masz dla niej czasu. Nie można jej zatrzymać tylko dla siebie, a każdy, kto chce ją zatrzymać i zachować na później, poniesie porażkę już podczas próby jej zatrzymania. Zdanie "brakuje mi inspiracji" wypowiedziane zostało prawdopodobnie miliony razy przez miliony artystów. I nawet jeśli artysta wypowiada to zdanie wręcz błagalnie, jego prośba rzadko spotyka się z odpowiedzią inspiracji, ponieważ jest ona także bardzo płochliwa. Inspiracja jest tak ulotna jak ulotne jest szczęście, a jej źródło jest zmienne i kapryśne. I z tym musi się pogodzić każdy twórca.




piątek, 12 lipca 2024

Miłość od pierwszego zdania

Jeśli chodzi o umiejętność czytania w ogóle, tu wszyscy są jednomyślni i zgadzają się ze stwierdzeniem, że jest ona szeroko otwartą bramą do uczestnictwa w życiu społecznym, do edukacji i sukcesu, do poszerzania wyobraźni i przyswajania wiedzy z szerokiego zakresu dziedzin. Ale transformacja cyfrowa w naszych społeczeństwach i związane z nią zagrożenia dla umiejętności czytania, szczególnie dzieci i młodzieży, sprawiają, że promocja czytelnictwa jest dzisiaj kwestią pilniejszą niż kiedykolwiek wcześniej. Ja nie ustaję w moich wysiłkach, aby zachęcić jak najwięcej ludzi do regularnego czytania. Zachęcam i tłumaczę, że czytanie książek jest jak skok w metaforyczną otchłań, jak wciśnięcie czerwonego przycisku wehikułu czasu, jak latanie bez skrzydeł, jak chodzenie po wodzie, jak śmiech bez powodu albo jak dziesięć kilogramów czekolady, od której nigdy nie utyjesz. Czytanie książek jest jak łapanie najskrytszych marzeń w siatkę na motyle lub oglądanie filmowych sekwencji w wyobraźni, których nie potrafimy odróżnić od rzeczywistości. Bo czytanie książek karmi nieustannie naszą ufność i wiarę w to, że wszystko w naszym życiu jest jeszcze możliwe.




niedziela, 2 czerwca 2024

Jak odnaleźć drogę do wewnętrznego spokoju?

W dzisiejszym szybko zmieniającym się i chaotycznym świecie odnalezienie wewnętrznego spokoju jest ważniejsze niż kiedykolwiek wcześniej. Ciągły natłok informacyjny, presja życia zawodowego i osobistego oraz niekończące się dążenie do osiągnięcia sukcesu mogą sprawić, że człowiek poczuje się nagle kompletnie przytłoczony, zestresowany, oderwany od samego siebie i niezdolny do sprostania wymaganiom. W takim psychicznym i emocjonalnym chaosie kluczowym zadaniem staje się dążenie do osiągnięcia wewnętrznego spokoju, aby szybko polepszyć samopoczucie oraz poprawić zdrowie fizyczne i psychiczne. Wewnętrzny spokój to stan wyciszenia i harmonii, to umiejętność odnalezienia spokoju pośród chaosu codziennego życia, to zachowanie spokoju w obliczu przeciwności losu i rozwinięcie w sobie poczucia głębokiego zadowolenia. Siła wewnętrznego spokoju zawiera się w jego zdolności do pozytywnego przekształcania życia, co umożliwia pokonywanie najtrudniejszych nawet wyzwań z wdziękiem i odpornością. Chodzi o to, aby poszukując wewnętrznego spokoju, oderwać się od czynników zewnętrznych, które powodują stres i niepokój i skupiając się na chwili obecnej, porzucić zmartwienia o przyszłość lub przeszłość, w rezultacie rozwinąć w sobie poczucie radości z życia.

Najważniejsze w tym procesie są moim zdaniem autorefleksja, introspekcja i nade wszystko samoakceptacja. Samoakceptacja pozwala podejmować decyzje, które są w harmonii z naszą wewnętrzną istotą i prowadzi bezpośrednio do poczucia pełnego spełnienia. Ważna jest także wdzięczność, za to kim jesteśmy i co już osiągnęliśmy; poczucie wdzięczności za proste radości i inne pozytywne wydarzenia w naszym życiu, przenosi naszą uwagę z niedostatku na obfitość i wspiera nasze poczucie wewnętrznego spokoju. Wyznaczanie zdrowych granic ma także kluczowe znaczenie dla utrzymania spokoju. Ucząc się mówić w razie potrzeby „nie” i traktując priorytetowo dbanie o samego siebie, tworzymy szeroką przestrzeń dla własnego dobrego samopoczucia i zapobiegamy niepotrzebnemu stresowi, przytłoczeniu i zwątpieniu w siebie. Nie bez znaczenia jest także medytacja i ćwiczenia oddechowe, które pomagają uspokoić umysł i promują spokój.

Odnalezienie drogi do wewnętrznego spokoju jest trudne, ale nie niemożliwe. To jest bardzo osobiste przedsięwzięcie i wymaga eksperymentowania. Integrując takie praktyki jak skupienie, autorefleksję, samoakceptację, wdzięczność i medytację można osiągnąć trwały wewnętrzny spokój, klarowność perspektywy patrzenia na życie i wewnętrzne poczucie spełnienia. Ważnym jest, zdanie sobie w pełni sprawy z tego, że poszukiwanie drogi do wewnętrznego spokoju jest osobistą podróżą i nie wszystko to, co sprawdza się u innych ludzi, musi sprawdzać się u nas. Kluczem do sukcesu jest eksperymentowanie z różnymi technikami i odkrycie tego, co przemawia do nas indywidualnie i wspiera nasze poszukiwania. Takie wielokierunkowe podejście pozwala skoncentrować się na różnych aspektach naszego dobrego samopoczucia oraz poczucia własnej wartości, co wzmacnia odporność na wyzwania skomplikowanego i złożonego współczesnego świata.




środa, 1 maja 2024