czwartek, 20 listopada 2025

Poszukiwanie własnej drogi to proces wymagający odwagi i aktywności!

Kiedy coś w życiu diametralnie się zmienia, łatwo stracić codzienny rytm, zgubić drogę, wpaść w przepaść. Ale nie każdy wstrząs musi oznaczać huczny wybuch. Często wystarczy zmiana perspektywy spojrzenia, mały krok w inną stronę, inne tempo marszu, krótka przerwa na oddech oraz przekonanie: niestraszne mi są kryzysy, zakręty i skrzyżowania, sam potrafię odnaleźć właściwą drogę w labiryncie życia.

Człowiek nigdy nie jest ani za stary, ani za młody, aby nauczyć się czegoś nowego, aby zmienić coś w swoim życiu, aby poznać nowe i odpuścić stare. Wielu ludzi zmienia zawód po 50, rozwodzi się po 60, odnajduje nowe pasje po 70. Jakość życia i poczucie szczęścia niewiele mają wspólnego z zewnętrznymi strukturami i uwarunkowaniami, za to bardzo wiele z wewnętrzną spójnością i spokojem. Czasem do daleko idących zmian zmusza nas los, ale nawet wtedy nie można utracić odwagi. W tym procesie niekiedy chaotycznym niekiedy sprzecznym bardzo pomaga świadomość: potrafię żyć według własnych zasad i nie muszę spełniać oczekiwań innych. Kto ma do siebie zaufanie i wierzy w siebie, odnajdzie z całą pewnością właściwą drogę.




niedziela, 21 września 2025

Spacer czy wędrówka - oto jest pytanie?

Nie sądzę, aby koniecznym było w tym miejscu dokonywanie idealnego rozróżnienia pomiędzy spacerem a wędrówką, tym bardziej że definicje obu form spędzania czasu na świeżym powietrzu są różnorodne i często mało spójne. Niektórzy uważają, że wędrówka zaczyna się po godzinie marszu, inni twierdzą, że dopiero po dwóch godzinach, jeszcze inni uważają aspekt planowania i wyznaczenia określonego celu za najważniejszy przy próbie zdefiniowania tych pojęć. Moim zdaniem różnica między wędrówką a spacerem polega głównie na czasie trwania, ale także na przygotowaniu, intensywności i terenie, po którym się poruszamy pieszo. Wędrówka jest zazwyczaj dłuższą i bardziej wymagającą aktywnością w trudniejszym terenie, która wymaga specjalnego sprzętu, odzieży i obuwia oraz dokładnego planowania, aby odkrywać uroki przyrody i pokonywać wyzwania fizyczne, związanie z trudami długiego marszu. Spacer natomiast jest krótszą i spokojniejszą aktywnością w łatwiejszym, często miejskim otoczeniu, która nie wymaga żadnego lub tylko minimalnego przygotowania i służy raczej relaksowi i zaczerpnięciu świeżego powietrza. Ale obie formy spędzania wolnego czasu polegają na tym samym: marsz w umiarkowanym tempie na świeżym powietrzu. Długość takiego marszu i czas trwania zależą od indywidualnej kondycji i poświęconego czasu.

Ja nigdy nie dzielę mojej aktywności na łonie przyrody na spacery czy wędrówki. Liczą się tylko korzyści dla ciała i umysłu, jakie daje każda, nawet umiarkowana intensywność poruszania się pieszo. Często jest tak, że nawet dziesięciokilometrowy marsz jest dla mnie tylko spacerem, ponieważ wszystko dzieje się spontanicznie, nic nie planuję, nie zabieram ze sobą wypchanego plecaka, prowiantu czy wielu innych potrzebnych podczas wędrówki rzeczy. Spacery są dobre dla zdrowia i samopoczucia, wzmacniają mięsień sercowy, poprawiają krążenie, wzmacniają i chronią układ sercowo-naczyniowego, wzmacniają mięśnie nóg, tułowia, ramion oraz stawy, pomagają w kontrolowaniu wagi. Ale to nie wszystko, ruch na świeżym powietrzu działa też dobroczynnie na psychikę, pozwala odetchnąć od codziennych trosk, obniża poziom stresu i poprawia nastrój. Odnalezienie wewnętrznego spokoju jest tylko kwestią czasu.

W dzisiejszy czasach prawie każde hobby, gdy jest prestiżowe i kosztowne, jest także symbolem statusu społecznego. Definiujemy się poprzez przynależność do klubu sportowego, regularne ćwiczenia na siłowni, żeglarstwo, grę w golfa czy w polo, podróżowanie do egzotycznych miejsc, kolekcjonowanie dzieł sztuki  itd. itd. W społeczeństwie, nastawionym na efektywność, nie ma już miejsca na rzeczy, które nie generują wymiernej wartości. W tym sensie spacery nie mogą być uznane za hobby, najczęściej są niedoceniane i często wyśmiewane. Wielka szkoda, ponieważ spacer to w rzeczywistości niezwykle oszczędne pod każdym względem prawdziwe hobby. Poza ubraniem i butami, które oczywiście czasami się zużywają, do spaceru nie potrzeba nic więcej. Ponadto spacer to prawdopodobnie jedno z najmniej kontrowersyjnych hobby. Nikomu nie wyrządza się krzywdy, nikt nie jest dyskryminowany, a dzięki nowoczesnym technologiom jest ono dostępne również dla ludzi z niepełnosprawnością ruchową. Inne formy sportu zmagają się często z negatywnymi skutkami przetrenowania i kontuzjami, czego spacerowicze z reguły nigdy nie doświadczają. Wreszcie, co jest nie mniej ważne, jest to hobby niezwykle tanie i możliwe do uprawiania niemal w każdej chwili. Dla mnie istnieją tylko dwa powody, dla których nie mogę wyjść na spacer: urwanie chmury lub nagła niedyspozycja zdrowotna: ale wtedy przekładam tylko moje hobby na inny dzień.

Nigdy nie jest za późno, aby odkryć dla siebie magię spacerów. Wystarczy tylko wyruszyć na krótką przechadzkę po okolicy lub na trochę dłuższy, malowniczy szlak w pobliskim lesie, i powtarzać to tak często, jak jest to tylko możliwe. Ciało i dusza nabiorą  w krótkim czasie nowej energii. Spacerowanie to prosty, a zarazem niezwykle wartościowy nawyk. 




środa, 13 sierpnia 2025

Pomiędzy ciszą a spotkaniem

Zawsze zadziwiało mnie, jak wiele spokoju może panować na cmentarzu. Wychodząc ze zgiełku miasta, przechodzi się przez bramę, robi kilka kroków i trafia do zupełnie innego, znacznie spokojniejszego świata. Wizyta na cmentarzu nie musi być wcale smutnym wydarzeniem. Cmentarz jest znacznie bogatszy, niż mogłoby się nam wydawać. Spacerując po cmentarzu, można spotkać nie tylko przeszłość, tam można spotkać także samego siebie. Pomiędzy starymi kamieniami, cichymi imionami i zniczami ujawnia się prawdziwy sens życia.

Dla wielu ludzi cmentarz jest miejscem nadziei oraz pamięci o zmarłych bliskich. Ale cmentarz może być również doskonałym miejscem do spacerów i medytacji, może być oazą spokoju i wyciszenia. Można skupić się na dawnej lub nowej symbolice, na różnych formach i kształtach grobów, na różnych rodzajach kamienia, marmuru, lastryka czy zwykłego betonu. Można też podziwiać bujną przyrodę, trawy, mchy i drzewa. Z jednej strony mury i drzewa pochłaniają oczywiście wiele hałasu, ale z drugiej strony to właśnie specyficzna atmosfera cmentarza sprzyja spokojowi. Tutaj automatycznie idzie się nieco wolniej, staje się bardziej uważnym i cichszym. Nie ma tu hałasu, biegania, krzyków.

Jakie miejsce byłoby bardziej odpowiednie do modlitwy lub medytacji niż miejsce ciszy, związane ściśle z naturą? – Tak różnorodne, jak różne są rodzaje medytacji, tak różnorodne mogą być miejsca, w których można medytować. Kto podczas medytacji pragnie wspominać zmarłych bliskich, może to zrobić, idąc lub siedząc na jednej z wielu ławek na świeżym powietrzu, które są do dyspozycji odwiedzających cmentarz. Również wytyczone ścieżki i aleje, otoczone drzewami i krzewami, oferują optymalne warunki do medytacji podczas takiego uważnego i świadomego spaceru, podczas którego można dać upust swoim myślom.

Niemieckie cmentarze charakteryzują się bogactwem roślinności. Te cmentarze przypominające parki ze starym drzewostanem, tworzą specyficzne i bardzo szczególne ekosystemy, które sprawiają, że wizyta na cmentarzu staje się ekscytującą wyprawą odkrywczą. Tu znajduje idealne warunki do życia wiele  gatunków ptaków. Również świat owadów jest wdzięczny za bogactwo gatunków i kolorów kwiatów, które stanowią dla nich źródło pożywienia. Zmieniające się i kwitnące przez cały rok rośliny cieszą wszystkich odwiedzających bez wyjątku. Ogrodnicy cmentarni wykonują rozliczne i ważne zadania przez cały rok, dbają o harmonijny wygląd cmentarza, projektują nowe i pielęgnują stare groby. Piękne, indywidualnie zaprojektowane groby stanowią dla osób pogrążonych w żałobie miejsce, gdzie mogą się zatrzymać i powspominać zmarłych, a dla ludzi odwiedzających są źródłem zachwytu, obejmującym zarówno walory estetyczne, jak i emocjonalne: nad techniką wykonania nagrobka, pięknem kompozycji roślinnych i kolorystyką. Cmentarze wnoszą ważny wkład w ochronę środowiska i przyrody – samym swoim istnieniem. Cmentarz jako siedlisko jest tak bardzo cenny, ponieważ nie stosuje się tu środków ochrony roślin i generalnie rzadko zachodzą tu większe zmiany.

Kto chce zrozumieć życie, powinien udać się na cmentarz. Taki spacer stanowi doskonałą okazję, aby zapomnieć o stresach dnia codziennego, pomaga oczyścić umysł i nabrać energii. Spacerując między rzędami grobów, odzyskujemy spokój i nabieramy dystansu do siebie, świata i ludzi. Taki szczególny spacer jest spowalniający, wyciszający, oczyszczający i kojący.




sobota, 14 czerwca 2025

Piknik integracyjny na osiedlu IBJ w Aninie w ramach Europejskiego Dnia Sąsiada, 30-31 maja 2025

Anin to dzielnica Warszawy, która łączy w sobie spokój, zieloność oraz bliskość do centrum stolicy. To miejsce, gdzie warto zamieszkać tym, którzy cenią sobie życie w harmonii z naturą, a jednocześnie pragną korzystać z uroków wielkiego miasta. Dzięki swojej historii, architekturze oraz aktywności społecznej, Anin stanowi prawdziwą perłę wśród warszawskich dzielnic. Anin ma także silną społeczność, która angażuje się w lokalne inicjatywy. Regularnie organizowane są wydarzenia kulturalne, spotkania literackie, festyny oraz spotkania sąsiedzkie, które integrują mieszkańców. Dzielnica ceni sobie tradycje oraz lokalne wartości, co sprawia, że życie w Aninie ma niepowtarzalny charakter. Osiedle IBJ, wybudowane w latach 60. XX wieku, przez lata zachowało swój niepowtarzalny klimat. Niskie, dwupiętrowe budynki mieszkalne otoczone zielenią, wąskie uliczki i ścieżki spacerowe - to wszystko sprzyja budowaniu sąsiedzkich relacji. I to właśnie tutaj, w sercu warszawskiego Anina, w malowniczym otoczeniu osiedla IBJ, w kwadracie ulic Zorzy, Zambrowskiej i Romana Pazińskiego, odbył się pierwszy piknik integracyjny w ramach Europejskiego Dnia Sąsiada, który miał na celu nie tylko wspólną zabawę, ale przede wszystkim zacieśnienie relacji między sąsiadami i budowanie silniejszej wspólnoty lokalnej. Jednak piknik to nie tylko radość i zabawa, to także doskonała okazja do rozmów oraz wymiany doświadczeń. Wiele osób, które na co dzień mijają się na klatkach schodowych, podczas pikniku miały szansę lepiej się poznać. Wspólne rozmowy o codziennych sprawach, problemach czy pomysłach na przyszłość osiedla były nie mniej ważne niż same atrakcje tego pikniku.

Motto tegorocznego pikniku “Dziki sąsiad też sąsiad” doskonale oddaje motywacje i cele organizatorów pikniku. Nie da się ukryć, że każdy z nas marzy o idealnych sąsiadach - cichych, uprzejmych i niezaburzających naszego spokoju. Niestety, rzeczywistość często bywa zupełnie inna. Czasem trafiamy na sąsiadów, których zachowanie daleko odbiega od naszych oczekiwań. Czy jednak oznacza to, że powinniśmy ich bezceremonialnie odrzucać? Prawda jest taka, że każdy z nas jest inny. Mamy różne przyzwyczajenia, style życia i podejście do relacji z innymi. To, co dla jednej osoby jest normalne, dla drugiej może być nie do zaakceptowania. Dlatego też, zamiast od razu oceniać i potępiać "dzikich" sąsiadów, warto spróbować zrozumieć ich perspektywę. Zanim zaczniemy rzucać gromy, warto najpierw spokojnie porozmawiać i spróbować wypracować kompromis. Oczywiście nie oznacza to, że mamy bezkrytycznie akceptować wszelkie zachowania. Jeśli sąsiad naprawdę stanowi uciążliwość i nie chce współpracować, możemy wówczas podjąć bardziej stanowcze kroki. Jednak nawet wtedy warto zachować klasę i spróbować rozwiązać problem polubownie, zanim sięgniemy po ostrzejsze metody. W końcu niezależnie od tego, jacy są nasi sąsiedzi, wszyscy jesteśmy częścią tej samej społeczności. Wzajemne zrozumienie, tolerancja i chęć kompromisu mogą sprawić, że nawet najtrudniejsze relacje sąsiedzkie staną się o wiele łatwiejsze do zaakceptowania. Często wystarczy odrobina empatii i dobrej woli, by stać się dobrymi i wzajemnie akceptującymi siebie sąsiadami.

Piknik integracyjny w Aninie pokazał, że warto poświęcić trochę czasu, by poznać bliżej osoby, które mieszkają tuż obok nas. Wspólne rozmowy, śmiech i zabawa przy grillu czy muzyce stworzyły niepowtarzalną atmosferę, która na długo pozostanie w pamięci uczestników. To właśnie takie chwile budują poczucie wspólnoty i przynależności do lokalnej społeczności. Najcenniejsze okazało się jednak to, że mieszkańcy Anina mieli okazję do nieformalnych rozmów, wymiany doświadczeń, a także nawiązania nowych znajomości. Sąsiedzkie więzi, budowane na co dzień, mogły tego dnia rozkwitnąć pełną parą. Widać było, że mieszkańcy naprawdę doceniają takie inicjatywy i chętnie w nich uczestniczą. Europejski Dzień Sąsiada w Aninie to doskonały przykład na to, że nawet w dużym mieście, jakim jest Warszawa, można stworzyć prawdziwą lokalną społeczność, opartą na wzajemnym szacunku, zaufaniu i chęci wspólnego działania. Organizatorzy pikniku Rada Osiedla Anin, we współpracy z Wawerskim Centrum Kultury - Filią Anin, Urzędem Dzielnicy Wawer, instytucjami publicznymi, lokalnymi firmami oraz osobami prywatnymi i artystami, zasługują na ogromne brawa za ich zaangażowanie i pracę włożoną w przygotowanie i organizację tego wydarzenia. Szczególnie ważną rolę w przygotowaniu całości odegrało dwóch młodych mężczyzn: Konstanty Stajniak i Artur Zduniuk, którzy przez wiele tygodni, poprzedzających piknik, nie szczędzili wysiłków, aby to wydarzenie było wyjątkowe. I było wyjątkowe: gry i zabawy, teatr plenerowy i muzyka, warsztaty plastyczne, opowieści o historii osiedla i jego architektach, opowieści i wspomnienia o osiedlu, opowieści o lesie - jego znaczeniu i zagrożeniach,  osiedlowa wyprzedaż używanych rzeczy, aby wymienić tylko niektóre atrakcje. Całe osiedle podzielono na strefy: społeczną, oświatową, kulturalną i rekreacyjną. Podział osiedla na te cztery strefy funkcjonalne okazał się strzałem w dziesiątkę. Każda z nich harmonijnie uzupełniała się, tworząc zrównoważoną i przyjazną przestrzeń dla tego pikniku. Osiedle przeistoczyło się w tętniącą życiem, wielofunkcyjną przestrzeń, w której każdy znalazł coś interesującego dla siebie.

Jednak korzyści z tego typu wydarzeń sięgają znacznie dalej niż tylko integracja sąsiadów. Pikniki i inne formy aktywności w ramach Europejskiego Dnia Sąsiada mają również wymierne, praktyczne efekty. Poznając się lepiej, mieszkańcy mogą wspólnie rozwiązywać problemy, na które napotykają w codziennym życiu. Czy to kwestie związane z bezpieczeństwem, utrzymaniem porządku w okolicy, czy choćby organizacją wydarzeń kulturalnych - zintegrowana społeczność sąsiedzka jest w stanie skuteczniej radzić sobie z tymi wyzwaniami.  Ponadto tego typu imprezy integracyjne promują postawy otwartości, tolerancji i szacunku wobec drugiego człowieka. W dobie narastających podziałów społecznych, ksenofobii i braku empatii, stworzenie przestrzeni do budowania relacji międzyludzkich jest niezwykle cenne. 




czwartek, 15 maja 2025

Europejski Dzień Sąsiada w Niemczech - święto pełne wyzwań i możliwości, 23 maja 2025

Europejski Dzień Sąsiada w Niemczech (niem. Europäischer Tag der Nachbarschaft) obchodzony jest w tym roku po raz ósmy i cieszy się coraz większym zainteresowaniem społecznym. O wielkim zapotrzebowaniu na tego typu wydarzenia świadczy zwiększająca się z roku na rok liczba organizowanych imprez: lokalnych, ulicznych, osiedlowych i dzielnicowych. Od bieżącego roku organizatorzy mogą ubiegać się o dotację w programie „Silni razem” sponsorowanego przez monachijską Fundację Beisheim. Lokalne firmy, supermarkety, kawiarnie, restauracje, stowarzyszenia, kluby sportowe, bardzo często także Ochotnicza Straż Pożarna wspierają finansowo i biorą aktywny udział w tych wydarzeniach. Niemniej, dla organizatorów jest zawsze sporym wyzwaniem, znalezienie wspólnego mianownika i zorganizowanie zachęcających, integracyjnych imprez, które przemówią do wszystkich.
 
W Niemczech, gdzie sąsiedztwo jest bardzo często nacechowane dużą rezerwą i powściągliwością, Europejski Dzień Sąsiada jest dobrą okazją do przełamywania wszelkich obaw, uprzedzeń, własnych lęków i świętowania różnorodności sąsiedztwa. Ten dzień zachęca do otwarcia drzwi i zainteresowania się ludźmi z najbliższego sąsiedztwa. Jest to okazja, aby porozmawiać przez żywopłot w ogrodzie lub na ulicy przed domem i odkryć różnorodność kultur, które stykają się ze sobą w małych i dużych miastach. Kto by pomyślał, że sąsiad z parteru jest zapalonym kucharzem - amatorem, który przygotowuje najlepsze włoskie dania z makaronu? że rodzina z naprzeciwka pochodzi z Libanu i serwuje najsmaczniejsze arabskie przekąski? a dwa domy dalej mieszkają: polskie małżeństwo artystów malarzy, rodzina restauratora z Korei Południowej i emerytowana aktorka z Hiszpanii? Takie odkrycia mogą wiele zmienić w życiu lokalnej społeczności. Sąsiedzi, którzy zwykle witają się tylko przelotnie, mogą się spotykać tego dnia, aby porozmawiać, pośmiać się, zjeść wspólnie posiłek, wypić szklankę piwa, opowiedzieć coś o sobie i kraju swojego pochodzenia. Krótko mówiąc, lepiej się poznać i polubić. To tak, jakby granica między kulturami zniknęła na chwilę w tym szczególnym dniu. Nagle okazuje się, że wszyscy jesteśmy Europejczykami, niezależnie od naszego pochodzenia. Świętujemy naszą solidarność, naszą otwartość na siebie nawzajem i naszą wolę wspólnego tworzenia lepszego świata. W tym momencie można poczuć, że różnorodność nie jest zagrożeniem, ale wzbogaceniem - i że bycie sąsiadami może oznaczać znacznie więcej niż tylko mieszkanie obok siebie.

Ale Europejski Dzień Sąsiada w Niemczech to nie tylko święto jedzenia i spotkań towarzyskich. To także platforma dla nowych projektów i inicjatyw społecznych. Wiele społeczności lokalnych wykorzystuje ten dzień, aby zwrócić uwagę na lokalne kwestie i problemy, takie jak ochrona środowiska, pomoc sąsiedzka czy integracja społeczna. Jest to wspaniała okazja, aby zaangażować się i wspólnie dokonać pozytywnych zmian. W czasach, gdy miliony ludzi pochodzących z różnych krajów i kultur żyją razem w Niemczech, ważniejsze niż kiedykolwiek jest przełamywanie uprzedzeń i rozwijanie wzajemnego zrozumienia. Europejski Dzień Sąsiada to doskonała okazja do budowania mostów i świętowania różnorodności, która wzbogaca społeczeństwo. To dzień, w którym ludzie powinni sobie uświadomić, że wszyscy jesteśmy tylko małą częścią większej całości, którą powinien łączyć szacunek, tolerancja i przyjaźń.

Bo w końcu to małe rzeczy – zwykłe rozmowy, pomoc sąsiedzka, wspólne doświadczenia i lokalne zaangażowanie, ale nade wszystko poczucie przynależności i wspólnoty - sprawiają, że życie jest o wiele ciekawsze i bogatsze. Często nie potrzeba zbyt wiele, aby zbliżyć ludzi do siebie. A dobre sąsiedztwo podnosi znacznie jakość życia. Hasło "Czy wielka impreza, czy drobny gest - liczy się każde spotkanie z sąsiadem" powinno być zawsze aktualne.




niedziela, 27 kwietnia 2025

Gromadzenie dóbr materialnych a poczucie szczęścia

Popularne powiedzenie, że pieniądze - a zatem konsumpcja - szczęścia nie dają, jest tylko częściowo prawdziwe. W rzeczywistości pogoń za coraz większą ilością, coraz lepszymi i coraz piękniejszymi rzeczami często czyni nas prawdziwie nieszczęśliwymi. Pytanie, dlaczego ludzie wciąż posiadają tak silne pragnienia materialne, pomimo świadomości, że spełnienie tych pragnień nie przynosi trwałego szczęścia i spełnienia, nie jest bynajmniej pytaniem, na które łatwo jest odpowiedzieć!

W wielu współczesnych społeczeństwach konsumpcjonizm i dążenie do posiadania jest silnie promowane i uznawane za miernik sukcesu życiowego. Kapitalistyczny system ekonomiczny opiera się na ciągłym wzroście konsumpcji, a reklamy i media nieustannie podsycają nasze pragnienia posiadania coraz więcej.

Już od najmłodszych lat jesteśmy bombardowani przekazem, że szczęście i poczucie życiowego spełnienia zależą od posiadania dóbr materialnych. To głęboko zakorzenione przekonanie trudno jest przezwyciężyć. Nadmierne materialne pragnienia najczęściej wynikają z potrzeby osiągnięcia życiowego sukcesu, zdobycia odpowiedniego statusu społecznego lub próby wypełnienia wewnętrznej pustki. Kiedy zdobywamy nowe rzeczy, początkowo odczuwamy satysfakcję, ale szybko się do nich przyzwyczajamy i pragnienia powracają. Nasz mózg ciągle poszukuje nowych bodźców. Materializm jest nieustannie wzmacniany przez presję społeczną, a my dążymy do posiadania tego, co mają inni, aby nie czuć się gorsi lub pominięci.

Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy z nieuchronności cyklu pragnień i rozczarowań, jaki pociąga za sobą nadmierna konsumpcja. Zrozumienie tych uwarunkowań może pomóc w wypracowaniu bardziej zrównoważonego podejścia do materialnych pragnień i odnalezieniu trwałego spełnienia. Prawdziwe spełnienie i szczęście można odnaleźć nie w konsumpcji, lecz w sferze relacji międzyludzkich, w rozwoju osobistym oraz w znalezieniu sensu i celu w życiu. A kluczem do osiągnięcia takiego stanu jest rozwijanie samoświadomości, wdzięczności i umiejętności czerpania satysfakcji z niematerialnych aspektów życia.




środa, 16 kwietnia 2025

Próba odkrycia nowych, inspirujących perspektyw i nieoczywistych znaczeń.

Dorośli ludzie nie potrafią patrzeć na świat tak, jak czynili to w dzieciństwie. Brak im niewinności dziecka oraz jego otwartości na bodźce zewnętrzne i uroki tego świata; są zbyt racjonalni, ograniczeni w percepcji i przywiązani do utartych schematów myślowych. Ale każdy, kto chce jeszcze coś w swoim życiu zmienić - a na to nigdy nie jest za późno - powinien podjąć kreatywne wyzwanie, by powrócić, choć na chwilę do dawnej dziecięcej wrażliwości. Taki powrót może stać się udaną próbą pozbycia się wewnętrznej niezgody, próbą rozwiązania wewnętrznych konfliktów i doprowadzić do bardziej optymistycznego spojrzenia na własne życie. Chwycenie za pędzel i przemalowanie "dotychczasowego bohomazu" to świetny sposób, by uwolnić się od utartych schematów myślenia i jedyna w swoim rodzaju możliwość spojrzenia na rzeczywistość z nowej, świeżej perspektywy. Powrót do dziecięcej wrażliwości i kreatywności może okazać się prawdziwym lekarstwem na zrutynizowane, przyziemne myślenie dorosłego człowieka. Malowanie, rysowanie czy inna twórcza aktywność pozwalają oderwać się od codziennych trosk, uwolnić wyobraźnię i spojrzeć na świat oczami pełnymi zachwytu i ciekawości. To szansa na odnalezienie dawno zagubionej radości życia i spontaniczności. Każdy, kto odważy się na tę podróż do wnętrza siebie, może odkryć na nowo piękno i magię otaczającego nas świata. Powrót do dziecięcego sposobu postrzegania może okazać się przepustką do odnowienia i ożywienia naszego dorosłego, zrutynizowanego umysłu. Warto zatem z odwagą chwycić za pędzel, kredkę lub ołówek i pozwolić sobie na ten twórczy eksperyment, który może okazać się kluczem do odmienionej, pełniejszej perspektywy.