sobota, 4 listopada 2017

Droga jest celem

W buddyjskiej filozofii Zen droga i cel stanowią jedną, nierozłączną całość. Innymi słowy, nie cel jest najważniejszy, lecz sama droga, bo to droga ma być naszym celem. Nie jestem człowiekiem, który chętnie rozdaje innym ludziom "dobre rady", dlatego nie będę nikogo namawiał do zainteresowania się tą filozofią. Zamiarem moim jest wskazanie wielkiego znaczenia tej mądrości i skutków, jakie niesie ze sobą jej właściwe zrozumienie. Aby właściwie zrozumieć, czym naprawdę jest życie i docenić je należycie, trzeba nauczyć się nim rozkoszować tak, aby w pełni doświadczyć cudu życia, z jego wszystkimi przyjemnościami i troskami. W zrozumieniu nie pomaga racjonalne myślenie - moim zdaniem tradycyjny sposób myślenia wręcz przeszkadza - ale wewnętrzna medytacja i pełna świadomość naszej jedności ze wszechświatem i wszystkim, co ten wszechświat stanowi. Poszukiwanie szczęścia należy rozpocząć do siebie, od zrozumienia swojej jaźni (przeważająca większość ludzi szuka szczęścia na zewnątrz, a nie w sobie). Droga jest celem - cóż oznacza to w praktyce? Osobiście uważam, że jak długo świadomie podążamy drogą do celu - ale tak, aby nigdy nie utracić tego celu z oczu -  tak długo przesuwamy horyzont o ten sam, kolejny krok do przodu. To droga stanowi nasze codzienne szczęście i radość, a nie wyznaczony cel, który jest w rzeczy samej naszym końcem. W końcu jednak kiedyś do niego dojdziemy, ale czerpiąc radość z banalnych czynności i sytuacji, przedłużamy tę drogę w naszej wyobraźni w nieskończoność.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz