środa, 25 maja 2016

Czy życiowy optymizm jest nam koniecznie potrzebny?

Jeszcze bardziej, niż nam się może wydawać! Nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy, że codzienny optymizm pozwala nam bardziej docenić własne życie, dostrzec dobro w innych ludziach oraz odczuwać radość ze zwykłych, codziennych czynności. Optymiści mają lepiej, ponieważ wierzą we własne siły, nie straszne im przeciwności losu a złe doświadczenia życiowe stanowią dla nich źródło mądrości życiowej. Podobno życiowy optymizm zapisany jest w naszych genach, ale ja uważam, że optymizmu można się także nauczyć lub, jak to jest w moim przypadku, pozwolić się nim  zarazić. Trzeba próbować i nie tracić nadziei. Porażki to motywacja do działania a problemy to nowe wyzwania. Kluczem do szczęścia jest pozytywne nastawienia do świata i ludzi oraz szeroki uśmiech na co dzień. Optymiści są zdrowsi, skuteczniejsi w działaniach, kreatywni i efektywni, a wszystko za sprawą "hormonów szczęścia", które pozwalają z ufnością patrzeć w przyszłość. Nigdy nie jest za późno aby zmienić sposób myślenia, uciec od czarnowidztwa i ponuractwa oraz napełnić ciało i umysł pogodą ducha. Każdy może zbłądzić, nie ma w tym nic strasznego, ale trwać w błędzie, to doprawdy głupota. Ja pozostaję optymistą, a w chwilach zwątpienia mogę zawsze liczyć na moją małżonkę, która zaraża mnie tym, czego ma w nadmiarze: niezniszczalnym i permanentnym optymizmem życiowym.

Waldemar Kostrzębski - Piosenka na pozór mało optymistyczna, czyta autor





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz