O dwie wódki i jeden pocałunek za dużo
siedzę przy barze
nie czuję się wcale samotny
formacja pustych kieliszków
jak u Andrzejewskiego
brakuje tylko ognia i imion
nie zauważyłem kiedy podeszła
usiadła obok i nie patrząc mi w oczy
powiedziała że wszystko bez wyjątku
ma w życiu swoją cenę
podziękowałem z pełnym przekonaniem
bo nie lubię tak bez gry wstępnej
pokiwała głową i zarządziła dwie wódki
przepiła do mnie mówiąc
że świat to wielkie szambo
tym przekonała mnie do siebie
jeszcze dwie wódki bruderszaft
bez zbędnych formalności
byłem gotów aby obmyć jej stopy
zanim odeszła pocałowała mnie w usta
nie nie jestem tanią dziwką
chciałam tylko podzielić się z tobą
bolesną szczerością że wszyscy
musimy kiedyś spłacić swoje kredyty
zaniemówiłem i wtedy obecni przy barze
wzięli mnie na języki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz