sobota, 9 grudnia 2017

Krótka rozprawa o stanie współczesnej poezji

Specyficzność poezji zawiera się w tym, że wyrażane są w niej uczucia, które w życiu codziennym są zaniedbywane, niedoceniane lub niezauważane. Posiadanie i okazywanie uczuć jest w dzisiejszym świecie czymś niedzisiejszym, staromodnym, niepasującym do czasu, czymś, co przeszkadza koncentrować się na pracy; uczucia rozpraszają uwagę i nie pozwalają na odpowiednią wydajność. Ale człowiek nie jest maszyną i nie wytrzymuje życia w emocjonalnej pustce, dlatego nosi w sobie, świadome lub nieświadome pragnienie, aby doświadczyć czegoś wielkiego i poczuć się wręcz przytłoczonym tym wielkim energetycznym uczuciem. Wiersze są w stanie obudzić tę uśpioną wrażliwość i porwać czytelnika w szaleństwo uczuć i przeżyć, które mogą wyeliminować z jego pamięci, choćby na krótką chwilę, codzienne troski i zmartwienia, zawodowy stres i niezadowolenie. Jest tylko jeden mały problem, który tkwi w tym, że idealny stan relacji między wierszem a czytelnikiem można osiągnąć tylko wtedy, jeżeli czytelnik przyzwyczajony jest do czytania poezji i potrafi czytać "pomiędzy wersami". Oczytanie daje czytelnikowi szansę na odkrycie sensu wiersza, bo tylko tradycja czytania poezji wyostrza u czytelnika wszystkie zmysły, pozwala na dostrzeżenie najdrobniejszych niuansów oraz zrozumienie puenty i przesłania. Zasadniczym sensem poezji jest zamierzony efekt poety, który chce swoim wierszem ofiarować czytelnikowi choćby cień poczucia szczęścia. Poezja jest bardzo ulotna i mało medialna, to sztuka bardzo elitarna, bo adresowana do indywidualnego czytelnika, ergo trudna i wymagająca, na dodatek takie zjawisko jak wydawniczy bestseller w poezji nie istnieje w ogóle, więc reklama poezji jest niemożliwa. Moim zdaniem nie ma dzisiaj żadnego kryzysu literatury, jest natomiast kryzys czytelnictwa. Nie ma także kryzysu poezji, bo to, co nazywamy kryzysem poezji, jest w rzeczy samej kryzysem społeczeństw, których potrzeba czytania i zdolność rozumienia poezji nie nadąża za rozwojem tejże poezji w ciągu ostatnich kilku dziesięcioleci. Dla współczesnego czytelnika poezja jest bardziej brzydszą niż piękniejszą sztuką. Wydawcy, księgarze i czytelnicy niemieccy unikali poezji dotychczas całkiem otwarcie. Ale w Niemczech zmienia się ostatnio, powoli, ale bardzo wyraźnie, nie tylko  sam stosunek do poezji, ale także potrzeba wydawania poetyckich tekstów w wydawnictwach zwartych. Wiele wydawnictw niemieckich zabiega wprost o młodych poetów, których próbuje odkrywać, promować i wydawać.  Takie inicjatywy jak np. Berliński Festiwal Poezji (Poesiefestival Berlin), który stara się od siedemnastu lat nadawać najstarszej sztuce językowej nowe znaczenia i nowe formy przekazu, pomagają przeciwstawić się złemu wizerunkowi poezji. Stolica Niemiec zamienia się każdego roku latem na dziesięć dni w twierdzę poezji. Ponad 150 poetów i artystów z całego świata przyjeżdża na Festiwal Poezji w Berlinie i prezentuje aktualne tendencje współczesnej poezji. Osiem do dwunastu tysięcy widzów i słuchaczy gromadzą wszystkie imprezy festiwalu każdego roku. Czy to wystarczy? Tego nie wiem, ale wiem, że liczy się każda inicjatywa i każda wydana książka. Ja w każdym razie nie ustaję w moich wysiłkach.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz