czwartek, 23 listopada 2017

Minimalizm receptą na szczęście?

Książka Fumio Sasaki "Pożegnanie z nadmiarem: minimalizm japoński", którą przeczytałem jedynym tchem,  zaintrygowała mnie i pobudziła moją ciekawość. Fumio Sasaki to młody Japończyk, redaktor w jednym z dużych wydawnictw w Kioto, zestresowany, niepewny siebie, poszukujący szczęścia w konsumpcji, postanowił diametralnie zmienić swoje życie, wyrzucając ze swojego mieszkania wszystkie niepotrzebne rzeczy i ograniczając ich ilość do niezbędnego minimum. Autor stara się odpowiedzieć na pytanie, dlaczego współcześni ludzie mierzą swoją wartość według rzeczy, które posiadają. Autor dzieli się swoimi doświadczeniami i przemyśleniami, jak można przeprowadzić cały proces minimalizacji tak, aby nie wpaść z deszczu pod rynnę. Fascynująca lektura, ale przy całej mojej sympatii dla tego zjawiska (trendu, idei, sposobu na życie) uważam, że chyba nie jestem w stanie tak dalece zminimalizować mojego życia i stanu posiadania, aczkolwiek sam pomysł ograniczenia konsumpcji uważam za ważny i wcielam go w życie już od jakiegoś czasu. Mniej jest zawsze więcej, dotyczy to nie tylko rzeczy, które posiadamy, ale także słów, które wypowiadamy i czynności, które wykonujemy. Po lekturze tej książki doszedłem do jedynego, słusznego wniosku, że autor tej książki ma pełną rację, twierdząc, że na naszej drodze do szczęścia stoją wszystkie te rzeczy, których jeszcze nie posiadamy. Koniecznie i za wszelką cenę chcemy je zdobyć, a  gdy już je zdobędziemy, stwierdzamy po chwili, że te rzeczy szczęścia nam nie przyniosły i szukamy nowych, które już na pewno przyniosą nam to wymarzone szczęście. Powielamy to tak długo, aż w końcu stajemy się niewolnikami wszystkich tych rzeczy, które zebraliśmy, i rzeczy te zaczynają nami rządzić. Tym samym, tracimy bezpowrotnie naszą wolność, otoczeni rzeczami, które tylko pozornie są dla nas wartościowe, w rzeczywistości są one tylko symbolami, świadczącymi  o naszym statusie społecznym i stanie posiadania, ale nie mającymi nic wspólnego z naszym osobistym poczuciem szczęścia. Po zakończeniu lektury uświadomiłem sobie bardzo wyraźnie, że odwieczny konflikt, być albo mieć, jest rozwiązalny, ale wymaga od człowieka ogromnego wysiłku i samozaparcia w realizacji. Zachęcam do lektury tej książki, która może stać się dla każdego czytelnika źródłem nowych inspiracji życiowych.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz