środa, 7 października 2015

Poezja i gotowanie

Już od dzieciństwa fascynowała mnie sztuka przyrządzania potraw, jednym słowem gotowanie. Pierwsze moje nieporadne kroki stawiałem pod doświadczonym i wymagającym okiem mojej babci Kornelii, która pilnowała, abym precyzyjnie i bardzo cienko obierał ziemniaki na obiad. Od obierania ziemniaków rozpoczęła się moja przygoda ze sztuką kulinarną. Byłem wiecznie nienasyconym obserwatorem poczynań, a następnie efektów pracy babci i mamy w kuchni. Pierwsze samodzielne próby gotowania, które nie stwarzały mi żadnych trudności, były zachętą do dalszych prób i eksperymentów kulinarnych. Szybko odnalazłem radość i satysfakcję płynące z gotowania, a także niezwykłe jak na tak młody wiek, pragnienie pogłębiania wiedzy w tym zakresie. Posiadam pokaźny zbiór książek kucharskich, które czytam jak dobre powieści. Książki te stanowią dla mnie wielkie źródło inspiracji, ale nigdy nie gotuję dokładnie według przepisów. Dzisiaj mogę powiedzieć, że zatoczyłem olbrzymi krąg poprzez kuchnie całego świata i powracam w moim gotowaniu, jak ten syn marnotrawny, do polskich tradycyjnych korzeni. Interesujący jest także fakt, że już od dawna czerpię inspirację poetycką lub szerzej inspirację do pisania podczas gotowania. Te wszystkie smaki, kolory i zapachy, a także precyzyjne czynności kucharskie powodują, że zatracam się niejako w tym procesie kreowania nowych lub już sprawdzonych potraw. Wtedy rodzą się we mnie pomysły na nowe wiersze i nie tylko, nierzadko powstają w trakcie gotowania całe wersy lub nawet gotowe wiersze. Takie połączenie dwóch sztuk, kulinarnej i poetyckiej, w jeden akt twórczy, brzmi być może trochę niewiarygodnie, ale dla mnie jest to żelazna konsekwencja, wynikająca z moich namiętności i pasji. Gotowanie i pisanie przenikają się wzajemnie, zatracają się granice pomiędzy nimi, co w rezultacie powoduje zjednoczenie się obu moich pasji twórczych w jedną. Sam nie wiem, która sztuka jest dla mnie ważniejsza. Uwielbiam pisać i gotować, poszukując wiecznie nowych dróg i form wypowiedzi, zarówno dla ducha jak dla ciała.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz